„Samorządy przez te 30 lat radzą sobie coraz lepiej, ponieważ są organizacjami uczącymi się, przed którymi stawiane są coraz to nowe zadania, a one je skutecznie realizują”. Wywiad z Wojciechem Odzimkiem (wicedyrektorem FRDL MISTiA), Dawidem Hoinkisem (kierownikiem Zespołu ds. Doradztwa i Rozwoju) oraz Moniką Hiroń (samodzielnym specjalistą ds. doradztwa i rozwoju) o Rankingu Gmin Małopolskich i kondycji samorządu terytorialnego w 2019 i 2020 roku.


Wywiad ukazał się pierwotnie w gazecie „Dziennik Polski”.


Zacznijmy trochę przewrotnie. Ranking za rok 2019 wygląda świetnie. Gminy radziły sobie znakomicie. Nie boicie się Państwo rankingu za rok 2020? Koronawirus sporo namieszał…

Wojciech Odzimek: Tak, należy mocno podkreślić, iż prezentowane wyniki rankingu dotyczą roku 2019, a więc okresu kiedy nie zmagaliśmy się z globalną pandemią COVID-19. Koronawirus nie miał wtedy jeszcze wpływu na naszą rzeczywistość, w tym na wskaźniki jakie osiągały gminy. Wydaje się, że rok 2020 będzie zupełnie nieprzewidywalny pod kątem rankingu, oczywiście głównie ze względu na problemy gospodarcze i społeczne, które spowodował koronawirus. Przekonamy się o tym dopiero pod koniec przyszłego roku, kiedy dane za 2020 rok będą w pełni dostępne.

Koronawirus kogoś oszczędzi?

Wojciech Odzimek: Negatywne skutki pandemii nie oszczędzają nikogo, choć uważam, że będą samorządy bardziej poszkodowane oraz takie, które wyjdą z kryzysu z relatywnie niewielkimi stratami. Do tej drugiej grupy zaliczam te gminy, które już od lat właściwie wykorzystują swoje potencjały rozwojowe oraz porządkują poszczególne sfery, którymi zarządzają. Tam, gdzie postawiono na nowoczesne strefy aktywności gospodarczej oraz drobną przedsiębiorczość, gdzie gospodarka lokalna zwiększa swoją innowacyjność, gdzie wykorzystywane są walory przestrzeni i środowiska, gdzie zoptymalizowano wydatki na sfery społeczne, tj. np. na oświatę czy administrację, i jednocześnie podniesiono ich jakość, tam negatywne skutki pandemii będą z pewnością mniej odczuwalne. Są to procesy wieloletnie, a ich efekty najlepiej widać w czasach trudnych, choćby takich jak obecnie. Najbardziej narażone natomiast będą te samorządy, gdzie budżet w 80-90% stanowią transfery z budżetu państwa. Trudno będzie tam mówić o szybkiej odbudowie po czasach COVID-19 czy wielkich inwestycjach. Pandemia pokazała, że niektóre dziedziny naszego życia mogą funkcjonować inaczej - home office, konieczność zdalnej lub hybrydowej edukacji, potrzeby medycyny i bezpieczeństwa pod kątem nowych globalnych zagrożeń, gospodarka w sieci - te dziedziny przeszły chyba największą zmianę wymuszoną ograniczeniami epidemicznymi, ale wydaje się, że choć w części zakorzenią się w naszej rzeczywistości po pandemii. Miejmy nadzieję, że straty wynikające z pandemii będą dla naszych samorządów jak najmniejsze.

Monika Hiroń: Pandemia COVID - 19 pokazała też jak ważnym czynnikiem jest dobre przygotowanie procesu cyfryzacji - zarówno od strony funkcjonowania gminy i jej instytucji, jak i samego przygotowania mieszkańców do korzystania z narzędzi on-line, wdrożenia w nowy sposób postrzegania procesów związanych z obsługą klienta i przeprogramowaniem myślenia o pewnych procesach. To również duże wyzwanie dla samorządów pod kątem wykorzystania tych doświadczeń, wprowadzania nowych systemów zarządzania, zabezpieczania różnych sfer, za które odpowiadają, przed podobnymi zagrożeniami w przyszłości. To nowe otwarcie w zakresie cyfryzacji będzie też miało przełożenie na realizację zasady równości i niedyskryminacji, wpłynie na poprawę dostępności usług.

Dawid Hoinkis: Wyniki rankingu za rok 2019 pokazują, że nasze samorządy - w zdecydowanej większości - stale się doskonalą. Jest to jedno z wyzwań współczesności, jej rosnącej dynamiki i złożoności, oraz bezpośrednia odpowiedź na rosnące oczekiwania mieszkańców względem administracji publicznej. Zgadzam się z twierdzeniem, że kryzys nie dotknie wszystkich w ten sam sposób. Faktycznie, w założeniu lepszą pozycję wyjściową posiadają samorządy sprawnie i efektywnie zarządzane, wykorzystujące swoje atuty, potencjały i szanse, w tym stale wzmacniające własny potencjał dochodowy, który pozwala im następnie kreować stabilny rozwój lokalny i doskonalić jakość życia mieszkańców. Niemniej jednak, wyzwanie jest powszechne i wymaga ponadstandardowych rozwiązań, w tym w zakresie współpracy między rządem a samorządami lokalnymi. Koronawirus dotknął w pewien sposób również nasz ranking, którego wyniki są ogłaszane w tym roku później niż zwykle. Do tej pory szeroko upublicznialiśmy je w Małopolsce na przełomie września i października każdego roku. Wybór tego terminu wynika z cyklu zbierania i przetwarzania danych przez naszego partnera merytorycznego, którym jest Urząd Statystyczny w Krakowie. Zmiana w przypadku Rankingu Gmin Małopolski za rok 2019 jest konsekwencją modyfikacji harmonogramu publikacji danych w ramach statystyki publicznej, w tym odnoszących się do kwestii oświatowych. Wyniki staramy się zawsze upubliczniać jak najszybciej, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że dotyczą one minionego roku. [...]

Jak tworzony jest ranking? Jakie składowe decydują o tym, czy gmina jest na pierwszym, czy na trzydziestym miejscu?

Dawid Hoinkis: Narzędziem oceny poziomu rozwoju gminy w ramach naszego rankingu jest wskaźnik syntetyczny wyliczany w oparciu o zestaw wybranych wskaźników mierzących potencjał, aktywność i wyniki osiągane przez gminę. W ramach dotychczasowych edycji rankingu koncentrowaliśmy się na 11 wskaźnikach opisujących jej rozwój społeczno-gospodarczy. W przypadku Rankingu Gmin Małopolski za rok 2019 nastąpiła zmiana i rozszerzenie liczby wskaźników, w szczególności o czynniki odnoszące się do kwestii środowiskowych, przestrzennych i finansowych, a także zastosowanie wag dla 3 wybranych zmiennych, związanych z budowaniem własnego potencjału dochodowego przez samorządy.

Monika Hiroń: Aktualna lista 16 wskaźników, służących do obliczenia syntetycznego wskaźnika rankingowego, obejmuje: 1) średnioroczne dochody własne budżetów gmin na 1 mieszkańca w latach 2017- 2019, 2) średnioroczne wydatki majątkowe inwestycyjne budżetów gmin na 1 mieszkańca w latach 2017-2019, 3) średnioroczny wskaźnik zadłużenia budżetów gmin w latach 2017-2019, 4) wydatki bieżące budżetów gmin na administrację publiczną na 1 mieszkańca w 2019 r. 5) średnioroczne środki z Unii Europejskiej i innych źródeł niepodlegające zwrotowi na finansowanie programów i projektów unijnych stanowiące dochód budżetów gmin na 1 mieszkańca w latach 2017-2019, 6) liczba podmiotów gospodarki narodowej zarejestrowanych w REGON na 1000 ludności w wieku produkcyjnym w 2019 r. 7) wyniki egzaminu ósmoklasisty w roku szkolnym 2019/2020 - średni wynik w % 8) saldo migracji na 1000 ludności w 2019 r. 9) wydatki budżetów gmin na kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego (z wyłączeniem wydatków majątkowych inwestycyjnych) na 1 mieszkańca w 2019 r. 10) udział środków przekazanych organizacjom pozarządowym i innym podmiotom prowadzącym działalność pożytku publicznego w wydatkach bieżących budżetów gmin w 2019 r. 11) wydatki budżetów gmin na ochronę powietrza atmosferycznego i klimatu na 1 mieszkańca w 2019 r. 12) odsetek korzystających z sieci kanalizacyjnej w 2019 r. 13) przyrost naturalny na 1000 ludności w 2019 r. 14) udział powierzchni objętej obowiązującymi miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego w powierzchni ogółem gminy w 2019 r. 15) wydatki bieżące na oświatę, wychowanie i opiekę nad dzieckiem w wieku do lat 3 na 1 mieszkańca w wieku przedprodukcyjnym w 2019 r. 16) udział nakładów na szkolenia pracowników rad i urzędów gmin w wydatkach bieżących budżetów gmin na administrację publiczną w 2019 r.

Dawid Hoinkis: Ranking został poszerzony o wskaźniki dotyczące rozwoju infrastruktury ochrony środowiska oraz wysokości nakładów pieniężnych przeznaczanych przez gminę na walkę ze smogiem. Dbałość o czyste powietrze stanowi dla całej Małopolski priorytet, na co wpływ ma m.in. rosnąca wśród mieszkańców świadomość długofalowych, negatywnych skutków dla zdrowia związanych z życiem w zanieczyszczonym środowisku. Ranking uwzględnia ponadto nowy wskaźnik odnoszący się do odpowiedzialnego gospodarowania przestrzenią, która jest dobrem i zasobem o strategicznym znaczeniu dla społeczności lokalnych. Województwo małopolskie zajmuje drugą pozycję w kraju, za Śląskiem, z odsetkiem powierzchni objętej miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego na poziomie dwukrotnie wyższym niż średnia dla Polski, jednak wyzwania w zakresie organizowania i użytkowania przestrzeni publicznych są bardziej aktualne niż kiedykolwiek. Tematykę oświaty, która reprezentowana była do tej pory jedynie przez wskaźnik dotyczący efektów kształcenia, uzupełniliśmy o wskaźnik dotyczący wydatków na ten cel. Wydatki przeznaczone na oświatę stanowią duże obciążenie dla każdej gminy, jednocześnie jest to system odpowiedzialny za rozwój kapitału społecznego, dlatego powinien być maksymalnie efektywny. Zdecydowaliśmy się również na uwzględnienie nowego wskaźnika dotyczącego nakładów na doskonalenie kompetencji pracowników samorządowych, aby zbilansować dotychczasowy, często komentowany wskaźnik dotyczący wydatków bieżących budżetów gmin na administrację publiczną. Inwestycja w kadry, szczególnie w kontekście wskazywanej już dynamiki i złożoności otoczenia, jest kluczowa dla rozwoju gminy. Tym samym dotychczasowa idea rankingu została poszerzona i ukierunkowana na promowanie liderów rozwoju zrównoważonego, czyli kształtowanego równocześnie w sferze: gospodarczej, społecznej i polityczno-instytucjonalnej, środowiskowej oraz ładu przestrzennego. Tak rozumiany rozwój to gwarancja wysokiej jakości życia obecnych i przyszłych mieszkańców gminy.

Monika Hiroń: W Rankingu Gmin Małopolski stosujemy oczywiście pewne uproszczenie, sprowadzając rzeczywistość samorządową do kilkunastu, naszym zdaniem, najważniejszych wskaźników. Przy ich wyborze kierujemy się zarówno istotnością, jak również dostępnością wiarogodnych danych w systemie informacji publicznej. W odróżnieniu od innych konkursów i rankingów, dbamy o rzetelność prezentowanych informacji, dlatego naszym partnerem merytorycznym jest Urząd Statystyczny w Krakowie, który odpowiada za zebranie i zestawienie pozyskanych danych.

W tym roku obchodziliśmy 30. rocznicę reformy samorządowej, Państwa ranking ukazuje się po raz jedenasty. Można więc pokusić się o podsumowanie i zadać pytanie: czy gminy radzą sobie coraz lepiej? Czy reforma sprzed 30 lat miała sens?

Wojciech Odzimek: Wprowadzenie ustroju samorządowego 30 lat temu uznawane jest za najbardziej udaną reformę z tych, które zostały przeprowadzone w wolnej Polsce. W dniu 8 marca 1990 r. została uchwalona ustawa samorządowa, a 27 maja tego roku odbyły się pierwsze po II wojnie światowej, w pełni wolne wybory samorządowe. Reforma została zainicjowana, przygotowana i przeprowadzona przez zespół parlamentarzystów i ekspertów pod przewodnictwem prof. Jerzego Regulskiego, założyciela Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej, której Małopolski Instytut Samorządu Terytorialnego i Administracji jest ośrodkiem regionalnym. Profesor i jego zespół przygotowujący założenia reformy wiedział, że samorząd to nie tylko struktura administracyjna i kompetencje zabrane administracji państwowej i oddane wspólnotom lokalnym, ale to także ludzie, którzy te kompetencje muszą umieć realizować. Dlatego już w 1989 r. została powołana Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej, a stopniowo jej ośrodki regionalne w całej Polsce, aby wspierać kompetencyjnie pracowników samorządowych i integrować ich środowiska zawodowe. Prof. Jerzy Regulski, który został pełnomocnikiem rządu ds. przeprowadzenia reformy, wspominał iż nikt wtedy nie wiedział co to jest ta samorządność, dlatego to wsparcie było tak potrzebne. Dzisiaj wiemy, że jednym z najlepszych posunięć było oddanie części władzy, majątku, kompetencji i finansów samorządom lokalnym, wybieranym przez ludzi. Profesor zawsze wierzył w mądrość ludzi i ją podkreślał. Wspaniałe efekty działalności samorządu terytorialnego obserwujemy przez ostatnie 30 lat w każdej sferze życia i miejmy nadzieję, że wciąż będziemy mogli podziwiać coraz to nowe w kolejnych dekadach. Obserwując te efekty, reformę samorządową należy oceniać wyłącznie w pozytywnych kategoriach. Dzisiaj jest ona wzorem dla wielu innych krajów, a Fundacja Rozwoju Demokracji Lokalnej i jej eksperci, wspólnie z partnerami amerykańskimi, wspierają budowę samorządu terytorialnego na Ukrainie. Pamiętajmy jednak, że jest to proces ciągły, a samorząd ulega nieustannym zmianom. Dzisiaj wygląda on zupełnie inaczej niż 30 lat temu. Premier Tadeusz Mazowiecki, którego rząd wprowadził reformę samorządową, stwierdził na kongresie z okazji 20- lecia samorządu, że w 1990 r. Polacy zdali egzamin „i potem w ciągu tych 20 lat zdawaliśmy go jeszcze wiele razy. Ten egzamin się nie skończył”. Zmienia się nasza rzeczywistość i potrzeby, wchodzą nowe technologie, do głosu dochodzą nowe pokolenia inaczej patrzące na świat - to wszystko zmienia nasze oczekiwania w stosunku do samorządu, a ten musi na nie reagować. Największym zagrożeniem dla ustroju samorządowego jest wkroczenie do niego polityki, która zawsze będzie na pierwszym miejscu stawiać dobro polityczne, ponad dobrem wspólnoty lokalnej. Samorządy przez te 30 lat radzą sobie coraz lepiej, ponieważ są organizacjami uczącymi się, przed którymi stawiane są coraz to nowe zadania, a one je skutecznie realizują. Czasami wielkim wysiłkiem i wyrzeczeniem, ale w imię dobra lokalnego. Mieszkańcy polskich gmin obserwują to co się zmieniło w ich otoczeniu przez te 30 lat i doceniają to. Polacy chcą samorządu na poziomie lokalnym, oczekują że ich najdrobniejsze problemy, a dla nich najważniejsze na świecie, będą rozwiązywane z należytą rzetelnością tu gdzie żyją, a nie w dalekich i bezdusznych gabinetach.

Nie sposób nie zauważyć, że jedne gminy radzą sobie doskonale, dużo się tam dzieje, natomiast niektóre – mówiąc potocznie – ledwo przędą. Od czego zależy dobra kondycja gmin?

Wojciech Odzimek: Dobra kondycja gminy zależy od bardzo wielu czynników, a ich katalog pozostaje otwarty. Koncentrując się tylko na wybranych aspektach, zacząłbym od tego, że zazwyczaj dobrze radzą sobie te gminy, które mają wysoki udział dochodów własnych w budżecie, i które w związku z tym mogą planować rozwój wg własnych potrzeb, pomysłów i aspiracji. Im mniejszy udział środków transferowanych z budżetu państwa (subwencje, dotacje), tym większa swoboda w dysponowaniu środkami. Oczywiście w parze musi tu iść również dobre rozpoznanie potrzeb i problemów oraz oczekiwań społecznych, planowanie strategiczne, innowacyjność dobieranych rozwiązań, sprawność organizacyjna i zarządcza oraz przywództwo zgodne z długofalową wizją rozwoju. Jednak zawsze nasuwa się pytanie, jak w takim razie osiągnąć ten wysoki udział dochodów własnych? I tutaj rozwiązań może być tak wiele, jak wiele jest gmin. Każdą z nich charakteryzują swoiste warunki rozwojowe, atuty i potencjały, problemy, modele zarządzania. Mimo to, dla niektórych gmin z pewnością los był łaskawszy, chociażby sytuując je w sąsiedztwie dużych miast, które są ogromnymi rynkami zbytu i pracy, ośrodkami naukowymi, kulturalnymi czy też administracyjnymi. Taka lokalizacja pozwala rozwijać gminom nowe funkcje, takie jak: strefy gospodarcze, mieszkaniowe, rekreacyjne, podmiejskie centra usługowe dla ludności, które dla obszarów bardzo oddalonych od dużych miast są praktycznie niemożliwe do wdrożenia w takiej skali. Są również gminy bogate w zasoby naturalne - dobrym przykładem jest tu gmina Kleszczów, położona w woj. łódzkim, która posiada na swoim terenie zasoby węgla brunatnego i związane z nimi: kopalnię odkrywkową oraz elektrownię „Bełchatów”, napędzające budżet samorządowy, który w przeliczeniu na jednego mieszkańca nie ma w Polsce sobie równych. Sąsiednie gminy już się cieszą, że wraz z upływem lat odkrywka wchodzi powoli na ich teren. Takich przykładów moglibyśmy mnożyć, należy jednak pamiętać, że to co dał los należy umieć odpowiednio wykorzystać i że są to zazwyczaj procesy długoletnie. Nie każda gmina sąsiadująca z dużym miastem doskonale sobie radzi i nie każda gmina posiadająca na swoim terenie określone zasoby jest w świetnej kondycji. Bardzo wiele zależy od przytaczanej już sprawności zarządczej, przywództwa, odpowiedniej i konsekwentnej wizji rozwoju. Natomiast warto też podkreślić trudną sytuację rozwojową niektórych gmin i w zasadzie niewielkie perspektywy przezwyciężenia tej sytuacji. Mowa głównie o gminach górskich i podgórskich lub małych gminach rolniczych oddalonych od głównych arterii komunikacyjnych i przepływu kadr czy kapitału, które ze względu na ukształtowanie terenu, czasami olbrzymi udział obszarów chronionych, rozdrobnienie gruntów i inne problemy natury środowiskowej lub historycznej, nie mają wielu możliwości rozwojowych. Szansą dla nich jest z jednej strony optymalizacja ekonomiczna i jakościowa świadczonych usług publicznych na swoim terenie, a z drugiej wykorzystywanie do rozwoju tych zasobów, które są dostępne: wspomnianych obszarów chronionych, czy ukształtowania terenu. Wydaje się jednak, że możliwości te będą zawsze niewystarczające względem aspiracji tych wspólnot lokalnych, dlatego pomysłem wartym dyskusji jest krajowy system wsparcia rozwojowego gmin, które ze względu na pewne ograniczenia: np. prawne czy środowiskowe, nie mogą w wystarczającym stopniu wykorzystywać swojej przestrzeni i zmuszone są do stosowania różnych ograniczeń (i bardzo dobrze bo o przestrzeń w Małopolsce powinniśmy dbać jak w żadnym innym regionie kraju ). Taki system pozwoliłby w jakimś stopniu zwiększyć dochody tych gmin i przeznaczyć je wyłącznie na inwestycje i działania prorozwojowe. Być może takie rozwiązanie byłoby skuteczniejsze niż obecnie funkcjonujące „janosikowe”.

Małopolska jest w krajowej czołówce jeżeli chodzi o pozyskiwanie pieniędzy z funduszy unijnych. Były jednak gminy, które niechętnie korzystają z możliwości, jakie daje Unia Europejska. Dlaczego?

Wojciech Odzimek: Nie znam gmin, które z założenia niechętnie podchodziłyby do możliwości pozyskania środków zewnętrznych z Unii Europejskiej, czy jakiegokolwiek innego źródła. Znane mi są natomiast przypadki braku zainteresowania gmin niektórymi konkursami na wykorzystanie środków unijnych i to jest zrozumiałe. Nie każdy konkurs, ze względu na swoje zasady i tematykę, musi być interesujący dla każdej gminy. Przede wszystkim przy korzystaniu że środków zewnętrznych, w tym unijnych, gminy muszą zwracać uwagę na hierarchię własnych potrzeb i analizować czy dany konkurs ma szansę te potrzeby zaspokoić. Jeżeli nie, to słusznym posunięciem jest rezygnacja z aplikowania, poszukanie innych źródeł finansowania, które pozwolą zrealizować potrzeby gminy. Po drugie, nawet jeżeli konkurs tematycznie odpowiada na zdiagnozowane potrzeby i aspiracje gminy, to rządzi się określonymi kryteriami dostępu lub warunkami realizacyjnymi. Gminy bardzo ostrożnie podchodzą do niektórych konkursów i szczegółowo analizują skalę korzyści i trudności. Wpływ na to mają takie aspekty jak: poziom i rodzaj wkładu własnego gminy, poziom wskaźników do osiągnięcia czy też zasada refundowania kosztów projektu (co najczęściej wiąże się z zaciąganiem nowych zobowiązań finansowych na realizację projektu, rozliczanie go, a następnie oczekiwanie na zwrot poniesionych kosztów).

Monika Hiroń: Warto też zwrócić uwagę, że w miarę upływu okresu programowania perspektywy finansowej 2014–2020 pojawiające się konkursy na wykorzystanie środków unijnych mają coraz bardziej wyśrubowane kryteria dotyczące realizacji wskaźników, tym samym mniejsze jednostki mogą mieć większy problem z ich realizacją, co w konsekwencji przekłada się na kalkulację i ocenę ryzyka związanego z koniecznością zwrotu środków w przypadku nieosiągnięcia ich na wskazanym poziomie.

Wojciech Odzimek: Często również wszechobecna biurokracja nie zachęca do korzystania z niektórych środków, bo w końcowym rozrachunku okazuje się, że wykonanie czegoś ze środków własnych gminy jest znacznie szybsze, w pełni odpowiada na potrzeby mieszkańców, a nierzadko także tańsze, biorąc pod uwagę niezbędne nakłady pracy i inne, ukryte koszty, które trzeba zapewnić przy realizacji projektów ze środków unijnych. Pomimo tych niedogodności, samorządy bardzo chętnie korzystają ze środków unijnych. Nowa perspektywa finansowa wykorzystania środków unijnych na lata 2021-2027 zapewnia znaczącą pulę środków dla Polski, w tym część przeznaczoną na działania pro-rozwojowe dla samorządu terytorialnego. Dziś wydaje się, że w programie regionalnym będzie tych środków znacząco mniej niż w latach 2014-2020, ale będą one również dostępne w ramach krajowych programów operacyjnych. Jestem przekonany, że samorządy chętnie będą korzystać z tych środków w kolejnych latach.

Dawid Hoinkis: Trzeba jeszcze wskazać na grono gmin, którym bardzo zależy na absorbcji środków zewnętrznych, ale brak im odpowiednich kompetencji i doświadczenia. Dotyczy to zarówno kwestii wyszukiwania informacji na temat konkursów i krytycznej analizy dokumentacji konkursowej, jak również opracowania wniosków aplikacyjnych na wysokim poziomie. Gminy, które posiadają praktykę i sukcesy na tym polu, coraz mocniej dystansują pozostałe samorządy. Specjaliści w zakresie pozyskiwania środków, realizacji i rozliczania projektów są bardzo poszukiwani, jednak gminy nie zawsze są w stanie przyciągnąć ich atrakcyjną ofertą zatrudnienia. W kontekście nowej perspektywy finansowej Unii Europejskiej, warto przypomnieć zyskujące na znaczeniu zasady: partnerstwa lokalnego, regionalnego, krajowego i międzynarodowego, w różnych konfiguracjach, w tym o charakterze: międzysamorządowym, międzysektorowym, czy też międzyorganizacyjnym oraz interwencji odpowiadającej na rzetelnie zdiagnozowane problemy lub szanse rozwojowe. Współpraca terytorialna będzie zatem jednym z kluczowych instrumentów rozwojowych. To kolejne z wyzwań, przed którymi stają dziś samorządy, nie tylko w Małopolsce.

Czego możemy życzyć władzom samorządowym na rok 2021? Bo łatwo chyba nie będzie...

Wojciech Odzimek: Przede wszystkim życzymy wszystkim samorządowcom zdrowia, powrotu do „normalności”, do spotkań międzyludzkich, do działań prowadzonych wspólnie, zarówno w skali wspólnot lokalnych, jak i w zakresie współpracy regionalnej. Życzymy, aby pandemia zakończyła się jak najszybciej, a straty które spowoduje były dla samorządów jak najmniejsze. Rok 2020 to rok jubileuszu 30-lecia samorządu terytorialnego, który ze względu na pandemię nie został uczczony tak, jak wiele osób i środowisk chciało i planowało. Dlatego życzymy wszystkim samorządowcom wielu kolejnych lat rozwoju, co najmniej takiego jaki dokonał się w przeciągu tych ostatnich 30 lat, które były dla naszych wspólnot lokalnych rewolucją niemal w każdej dziedzinie życia. To wszystko dzięki samorządom - dziękujemy za świetną robotę i jesteśmy z Wami! Pragnę nadmienić, że rok 2020 to również jubileusz 20-lecia Forum Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów Małopolski, a rok 2021 to jubileusz 30-lecia działalności FRDL Małopolskiego Instytutu Samorządu Terytorialnego i Administracji, przy którym działa już 21 branżowych forów samorządowych. Mamy nadzieję i życzymy sobie oraz wszystkim samorządom, żeby te doniosłe dla nas jubileusze udało się godnie uczcić.